niedziela, 17 lipca 2011

Samanta!

Ojej, dziś z miłą chęcią powtórzyłabym wczorajszą pół noc! To nic, że było zimno i mokro niczym po wiosennych roztopach. Ale my, świetni i prawdoMówni wszyscy stuliliśmy się w jedną kupę niczym w wojennym szałasie i leżeliśmy tak, nie mając pojęcia jaka jest fabuła wyświetlanego filmu. ha. Spoko , wyświetlanych. Miło jest widzieć C* z ukochaną osobą, szczęśliwego, uśmiechniętego i pełnego siły do życia, mimo tylu trudności i smutków. Wiem, że teraz mam mniej do powiedzenia, ale jestem szczęśliwa razem z C! <3!
Jedynym, ogromnym minusem tego wszystkiego jest dziwne uczucie. Od momentu położenia się jest mi niedobrze. Fuu, myślałam, że zwymiotuje. Najgorsze, że nadal to czuje. Nie to chyba nie po tym, już nawet nie miałam siły pisać z M, a przecież daje mi to tyle radości :D
Co do tego drugiego to, eeee tam. Chyba nie zdążyłam się porządnie przyzwyczaić, aczkolwiek całość zapowiadała się naprawdę miło. Chyba dobrze znam już swoje życie, że wiem jakie końce mogą mieć pewne sprawy.
Teraz spadam, zaraz wita mnie Pawłów !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz