wtorek, 27 września 2011

MLJ, men!






Masa nauki, a ja nic nie mogę uczynić.
Czuję, jak zbliża się ta handra.. grrr nie lubię, ajć!
Chcę takiej normalnej sobotyy,
ajć

poniedziałek, 26 września 2011

jeeeeeju

Wiecie co? Nic nie czuję i chyba nie chcę. Za dużo rozczarowań i mydlenia oczu.
Rozpływam się, rozpadam. Tak po cichu. Mknę.
Łapiąc okiem pierwszy widok z ranka byłam pewna, że dziś jest sobota. Kolejne rozczarowanie, ach.
Cały tydzień przede mną, a ja nie potrafię zebrać odłamków siebie do ładu by mieć siłę.
Ciężko mi na sercu, ten ciężki oddech. Nie lubię go. Tak samo jak stokroć razy nie cierpię samej siebie.

niedziela, 25 września 2011

Moves like jagger

Tak dawno mnie tu nie było, więc postanowiłam tu zajrzeć. Nie pisałam bardzo dawno, czego z perspektywy czasu wypada mi żałować.
Najbliższe spotkanie, które warto wspominać? Z pewnością wczorajszy Pawłów :)
Niespodziewanie, ale miło. Co prawda pewnych ludzi mi trochę szkoda, patrząc w jaki sposób prowadzą swoje życie, ale każdy ma wybór - i niech się martwi o siebie.
Więcej ciała, jeah. Mdli mnie, kiedy usłyszę Moves like jagger :D - tak to jest kiedy słyszy się piosenkę około 40 raz z rzędu :P A jazda quadem? Jejć, bomba!
A pierwsza część dnia? Ognisko klasowe! Nie sądziłam, że w takim towarzystwie mogę się tak świetnie bawić :) Jazda skuterem Marzenki, kurczę - chyba główna atrakcja całej wyprawy :D
Spacer po lesie, siedzenie na dachu i oczywiście lampa :D

Dziwny kształt przybrała ta notka. Z pewnością wolę te z przemyśleniami o wszystkim i o niczym, o!

Aga, Zuź, Paula, Ja- z wykrzywionym ryjem,
Suzi i Emilja, za obiektywem Moni :*