środa, 1 września 2010
Pogoda jedna wyraża ten smutek na wielką skale. Wakacje zleciały tak szybko, dokładnie pamiętam te poranki kiedy jeździłam na pierwszy zarobek. Te ciepło. Kocham takie lato.
A te lato było wyjątkowe. Najbardziej. Zapamiętam je na bardzo długo. Tyle się działo.
Basen, jezioro, rowery, dni kanzas za które stokrotnie dziękuję!, obżeranie się do upadłego, urodziny Magdy, leżenie na beli, uciekanie od myszy, ta kulturalność xd.
Zamykając oczy widzę to wszystko, kochane buzie. Te zrozumienie, pomoc. Dziękuję! Bo to było kochane. Najwspanialsze wakacje!
Tyle miłych zaskoczeń, po tym jednym złym.
I Londyn, kochany Londyn za którym będę tęsknić dopóki tam nie wrócę. I będę tęskniła za tym szaleństwem przy we no speak americano ;<
Jutro zaczyna się już szkoła.. Takie życie. Nie ma co narzekać, toż taka kolej rzeczy ;x
Misiooooooooooo ;*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz