sobota, 1 września 2012

in my mind, in my head

Czy to stereotyp, że każdy 31 płacze nad swoim losem? Koniec wakacji, początek szkoły. Wszystko takie oklepane, jakby wybite w betonie kiedyś tam dawno temu.
Jakie były moje wakacje? Nietypowe, śmieszne, wręcz nieziemskie.
Nim się obejrzeliśmy, byliśmy już w naszym Hohen Neuendorf. Pamiętam, jak bardzo nie chciałam tam jechać. A chyba zawsze tak jest, że kiedy się nie chce jest po prostu świetnie :)
 Jazda z kenem autobusem przez całą Polskę,  7 nocy w szkole, na polówkach, dziwny zegar, przepyszne śniadania, morze, białe reklamówki, duuużo jedzenia, grażina, pociąg, wielbłąd na peronie, kaufland <3 balkon="balkon" dz.="dz." ksi="ksi" mi="mi" p="p" sny="sny" tunel="tunel" wasserwerk="wasserwerk">Pożegnania, pamiątki, niespodziankowy powrót D., maksim z wszystkimi, głupie minki, zachowania, masa śmiechu, ,,zabijemyyyy się!'', jazdajazdajazda! czołg, znaki pod M. biały doom,

4sierpień <3 90210="90210" bezsenne="bezsenne" black="black" bo="bo" brzydkie="brzydkie" co="co" czarodziejki="czarodziejki" czoo="czoo" daj="daj" do="do" e="e" enkooo="enkooo" jeeej="jeeej" kanzas="kanzas" kebaby="kebaby" kilka="kilka" knych="knych" knym="knym" kochane="kochane" lizak="lizak" m.="m." milion="milion" niebem="niebem" nim2="nim2" noce="noce" nocy="nocy" o="o" p="p" pi="pi" piosenki.="piosenki." pizza="pizza" pod="pod" ptysie="ptysie" r="r" trip="trip" w="w" wiecz="wiecz" x="x" ynki="ynki" z="z" znaki="znaki">Z perspektywy czasu żałuję, ze nie mam tego wszystkiego na zdjęciach, niektórych sytuacji na filmikach (bo trochę ich jest),  chociaz tutaj, dzień po dniu. W zasadzie chyba najważniejsze, co mam w głowie, a mam dziką karuzelę, która się jeszcze nie zatrzymała :)

Lubię te moje podsumowania, w takich chwilach zawsze sobie uświadamiam, że moje życie, mimo iż jest zdrowo pokręcone, to przede wszystkim jest jedną wielką zabawą, w którą są zamieszani nieźle pozytywni, kochani ludzie, bez których z pewnością to wszystko nie miałoby takiego smaku.
Chociaż nie miałam jakiegoś porządnego przepisu na te wakacje, porównując je do poprzednich to wiem, że były wspaniałe. Fakt, nie byłam może wśród ludzi, z którymi wydawało mi się, że będę. Myślę, że te osoby na tym nie straciły(optymistka ze mnie, hehe) Dzikie spojrzenia, wrogość wyczuwalna na kilometr, jakieś ledwo co odburknięte słowo. Chciałam się tylko bawić, kiedy mogłam, po to są wakacje. Wcześniej chyba byłam w pudełku i kiedy nie muszę, nie lubię być sterowana przez innych.

Teraz czeka mnie nowa szkoła, nowi ludzie, nowe miejsce na zmęczenie. Optymistka w tym temacie nie jestem i nie wiem, czy mi się uda. Zoobaczymy.
Tymczasem jest juz normalna sobota z nienormalnym wieczorem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz