piątek, 2 marca 2012

i love U FRIDAY !



taaak, choć pęka mi łeb od tych wrzasków, pisków itp. aleeeeeee było wybornie ! - tylko tyle zdołałam napisać w piątek ;D
potem od razu poleciałam na halę i do wieczora grzałam tam tyłek, jak zawsze w piąteek ;D
No ale do rzeczy, ostatni piątek był taki pięknyy! jeeju, po raz kolejny poczułam się świetnie w szkole, tak po prostu, dzięki ludziom, atmosferze i temu co nad nami wisiało ;)
Tak się stresowałyśmy, że ohohoho, nawet Majka, a to u niej nietypowe! Po pierwszej połowie gry przeciwników wystarczyły spojrzenia miedzy nami wszystkimi i w sumie wszystko było już postanowione. No w sumie tylko chyba nie to, jakie piosenki będzie śpiewać szkoła ;D
ale trochę stresiku było, nie powiem ;D
JEJEJEJJEJEJJEJJEJEJJEJEJJEJEJJEJJEJEJJEJEJJEJEJ
kolejny dowód na to, że piątki po prostu trzeba kochać!
Wiem jak to wygląda, cieszymy się jak myszy z sera. Ale skoro komuś to przeszkadza to widocznie ta osoba nigdy nie przeżyła takiego czegoś. Piątki, godzina 16 i start :) Uwielbiam te uczucie, gdy wychodzę z domu i wiem co mnie czeka. Czasem - jasne cuuudownie nie było. Każda z nas czasem miała jakieś humorki czy coś w ten deseń. Ale tymi chwilami budujemy sobie wspomnienia. Ja wspomnienia już mam -niesamowite. Myślę, że inne tak samo :) Na samo słowo -PIĄTEK i spojrzenie PAULINY juz to czuje, to wszystko :) Śpiewanie piosenek, Dlaaaa Fooor Maaadzia, Pan Andrzej, Jakiś starszy pan w składziku, czekolada, kochanek Pauliny, picie z jednej butelki jest jak połowa ..., te śmiechy do łez, leżenie w bramce,, udawanie głupka, jeeeju ;D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz