Czasem mam już dość śpiewania naszej piosenki, ale potem sobie uświadamiam, że przecież nikt inny nie zaśpiewa jej tak zajebiaszczo jak My :D
Dochodzi kilka małych podróży, niekoniecznie tych dużych :) Roweeer do Cansas z cuuudownym przystankiem, uciekanie od wściekłych much i siedzenie w sadku, jejeje <3 marzenie K. spełnione :D
Praktycznie co wieczór miasteczko, coraz to nowi ludzie i ich ciekawe opowieści.+ rozmowa z naaaaszym kochanym Misiem. zabawnie było po każdym jego słowie odpowiadać wielkim ,,o jeeeeeju!''
Obiegówka załatwiona, prezent dla M. kupiony, w czwartek kwiaty i ryk na koniec rokuu :c, potem ogarnąć świadectwo do plater i luuuuuz + niedziela Niemcy z melepetkami :* i poteeeeeeem tyle wolnego z cuuudownymi ludźmi!
kochane z dziś. Mac i zakuuuuupy z Zuziunieczką :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz