środa, 20 czerwca 2012

tic

Z niedowierzaniem patrzę jak dni przelatują obok mnie. Są takie piękne, ciepłe, beztroskie. Ostatnie dni w mojej 3c. W marcu, czy kwietniu nie dopuszczałam do siebie myśli, że stąd odejdę, pójdę do nowej szkoły, z nowymi ludźmi. Teraz wydaje mi się to trochę potrzebne. Każdy gdzieś podąża, szuka swojej drogi. Tak bardzo chciałam zmian, więc może to droga do zaspokojenia moich potrzeb. Może i mi się akurat poszczęści i poczuję się lepiej. W piątek są wyniki i już czuję mój dreszcz na ciele i wysklepione oczy. Znając moje, nieporównywalne do niczego życie wspaniale nie będzie.
Wczoraj pisaliśmy spr z biologii, haha takiego pisania to jeszcze nie było ;D ,,Strona 137, zobaczcie sami...'' padam na twarz, jak teraz o tym myślę. Jutro już tylko podchodzę do fizyczki i wychodzę z tych murów.
W przyszłym tygodniu może wawa? W sumie byłoby suuuper, bo muszę kupić trochę ciuchów. Za 11 dni Niemcyyy i wakaaaacje. Nie chcę ich żałować, także od początku wyciskamy z nich co się da ;d

ROWERRRRRRYK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz