Więc dziś są moje urodziny. Dzień normalny, takiego oczekuję. Nie chciałabym się czuć tak, jak czułam się okrągły rok temu. Chociaż, za pewne rzeczy stokroć razy dziękuję.
Piętnaście lat, chodząc po tej ziemi wiem, że nie korzystam w pełni z życia. Z tego wszystkiego co mi ofiaruje i podaje na tacy. Z tego nie jestem dumna.
Wiem jedynie, że poznałam ludzi, o których inni mogą tylko pomarzyć. A to, że nie doznałam w tej liczbie pewnych uczuć, nie powinno czynić mnie gorszą od innych. Mogę być inna, tak.
Teraz jest u mnie Pocahontas, zaraz idziemy spać, bo czeka nas długi dzień. Wakacyjny dzień.
Gdyby tak sny przeniosły mnie na stadion FCB lub mecz z ich udziałem, oj byłby to najszczęśliwszy prezent pod obecnym gwiezdnym niebem.
Takim sposobem kończę super duper 14 :c
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz