wtorek, 10 sierpnia 2010


Tyle we mnie siedzi wrażeń, że jest mi aż za dobrze ;)
Zacznę od wczorajszego dnia, czyli urodzin Magdy. Więc Justyna oczywiście napisała i w południe spotkałyśmy się żeby kupić coś dla M. Oczywiście padło na makaron, bo i do sosu, truskawek, rosołu, pomidorówki więc niby czemu nie ;> Zrobiłyśmy zapas no minimum na pół roku, więc liczymy na jakiś rosół ugotowany z pysznym makaronem przez Magdę ;D Kupiłyśmy też Pikolo oczywiście ;d Smaczne, smaczne! No i 15 balonów, choć chyba i tak było ich więcej ;)
No i jak już się spakowałyśmy z wielką paką, znaczy się dżasta to ruszyłyśmy do pawłowa. Potem odwiedziłyśmy przystanek. I z paką, balonami, czapeczkami w ręku i tym czymś do piszczenia i pikolem w bagażniku pojechałyśmy na prawą stronę. Suprajs się chyba udał bo Magda widząc nas przed drzwiami z tymi piszczakami, balonami i wielką paką mało co nie rozpłakała się ze śmiechu ;D No nie wspomnę już o otwieraniu paczki, minie Magdy, późniejszej zabawie itd ;p
A dziś pojechałam z Magdą i Ewelą na kanzas rowerami. Haha dużo śmiechu!;D Potem spotkałam się jeszcze z Magdą i jak zawsze było bardzo miło. Jeju jak ja to lubie!:)

:*
I ♥!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz