wtorek, 17 sierpnia 2010

Ciakuuuu < 3

Wiec jestem w Londynie od soboty wieczorem. Jest bardzoooo fajnie. Tyle tu tego ze nie sposob wszystko ogarnac. Te malutkie, slodkie sklepiki z drobiazgami i duperelami, ktore ja przeciez kocham ;D Pogoda dzis sie zmienila i jest troszke zimnoo, pokoik przytulny, lozko meega wygodne, widok z okna super. Samoloty latajace za oknem co 3 minuty troche denerwujace, ale to chyba tylko kwestia przyzwyczajenia ;) Moje oczy widzialy juz tyle wspanialych rzeczy, budowli, miejsc. Jest fajnie, choc bardzo tesknie..

No i tak wogle to dzis jest bardzo wyjatkowy dzien. Okragla rocznica! Gdyby nie to ognisko nie zasmakowalabym przyjazni. I jestem bardzo, bardzo wdzieczna. I ze akurat jechalismy, jeju to niesamowite. Teraz pozostaje mi jedynie podziekowac za to wszystko. Za ten caly rok, ktory byl najlepszym czasem w moim zyciu! Za Ciakuu! ktore kocham nad zycie, za te zupke w proszku czy smietane,za since pod okiem, za godziny rozmow, za szept, za ''pozycz 20 groszy'', tymbarka, te szczerosc. Moglabym tak wymieniac bez konca. Ale dziekuje, dziekuje! Bo wiem ze to co mnie spotkalo bylo czyms najlepszym w zyciu, moim zyciu. Kocham to! Kocham Please don't leave me. Za to ze kiedy ja uslysze zawsze zakreci mi sie lezka w oku. Za to ze kiedy dzwonilam slyszalam zwariowany glos, rytm, melodie tej piosenki. Ze miejscem spotkan bylo miejsce niby normalne, ale najlepsze w swoim sensie. Maaaaatko! Tyle szczescia, radosci, lez, smutku, kochanych slow, ciakuuuuuuuuuuuuuuuu! Pliz dont liw mi!


I za tego pink pumeksa tez to kocham. I za kolor rozowy tez to kocham. Za wszytsko, nawet za nieporozumienia i slowa ktore czasem potwornie ranily..
To wszytstko co kocham, nad zycie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz